Rynek kosmetyków w Turcji
Od 10 lat trwa nieprzerwanie zwyżkowa tendencja na tureckim rynku kosmetyków, wzmacniana przede wszystkim przez wzrost liczebności klasy średniej oraz przejmowanie przez znaczną część społeczeństwa zachodnich wzorców kulturowych.
Jednak statystyczny obywatel tego kraju na zakup kosmetyków wciąż przeznacza relatywnie niewiele: 42 euro rocznie, czyli ok. 4 razy mniej niż przeciętny mieszkaniec krajów europejskich (155 euro). Wskazuje to na duży potencjał tureckiego rynku kosmetyków.
W 2014 r. sprzedano na nim produkty na kwotę 4,3 mld USD, o 7 proc. większą niż w roku poprzednim. Zdecydowanie najwyższą dynamikę notuje się w segmencie preparatów do pielęgnacji skóry i włosów. W ostatnich 5 latach roczna stopa wzrostu wahała się tu w granicach 20-25 proc.
Dużą część krajowego popytu (ok. 70 proc.) zarówno na kosmetyki jak i surowce do ich wytwarzania zaspokaja import.
Najwyższej klasy produkty kosmetyczne sprzedawane są w Turcji albo sklepach należących do znanych firm zagranicznych albo w takich placówkach rodzimych jak Beymen. Wyroby średniej klasy, albo produkty nowo wprowadzane na rynek, rozprowadzane są przez sieci perfumerii, drogerii lub hipermarketów, natomiast dermokosmetyki najlepiej sprzedaje się w aptekach.